środa, 8 maja 2013

Angel down 6



Clarissa...  teraz musisz skomentować bo jest ciąg dalszy. :D 
Stephanie66266 szykuję, szykuję. Ale to za pewien czas B))
Hannah McKagan dziękuję, że jesteś ze mną od początku :3
 I bardzo dziękuję każdej osobie, która to czyta i komentuje. To miłe, aż się ciepło na serduchu robi jak ktoś pisze, że podoba mu się moje twórczość. Dziękuję!





- Nie. Jestem za młoda na małżeństwo. A bycie dziwką mi nie odpowiada. Chyba rozumiesz? - odparłam.
- Jasne. - siedzieliśmy w milczeniu paląc. Było mi tak dobrze. Nie musiałam mówić, nie musiałam słuchać. Po prostu siedziałam. Po pewnym czasie Vince zaproponował żebyśmy wrócili do Hellhouse co zrobiliśmy. W salonie zastaliśmy nie tylko chłopaków ale i kilka dziewczyn do towarzystwa. Slash z jedną się lizał na kanapie, druga obciągała Mick'owi, trzecia Nikki'emu, a dwie macały Duffa i Tommy'ego, ale oni bardziej byli zainteresowani butelkami. Usiadłam obok Izzy'ego, który formował białą kreskę na stole.
- Co masz? - zapytałam wesoło.
- Kokainę. Chcesz? - super, zajebiście. Nie, chcę się uzależnić, ale ciągnie mnie żeby spróbować. Chcę ale nie chce.
- Może innym razem - odparłam wstając i idąc do Vince'a. Tylko czemu do niego? Wpadłam na Steven'a, który biegał na niebieskimi kangurami, które zabrały mu pałeczki.
- Vince, idę. Chcę się pożegnać - po co to robię? Na co liczę? Przecież mogłam wyjść niepostrzeżenie nikomu nic nie mówiąc.
- To idę z tobą - zaproponował. W środku bardzo się ucieszyłam, ale nie dałam po sobie tego poznać.
- A więc chodźmy - wzięłam go za rękę. Wychodząc natknęliśmy się na Duffa i dziwkę od Slasha idących do jednego z pokoi.
- POWODZENIA MCKAGAN!- krzyknęliśmy jednocześnie i wybuchnęliśmy śmiechem.
 - Na jego miejscu bałbym się, że mnie udusi cyckami - powiedział Vince
- O boże! Faktycznie może to zrobić. - mruknęłam przywołując w pamięci obraz dziewczyny. - Wracamy go ratować?
- Da sobie radę. Chyba. - i znowu zaczęliśmy się śmiać, ale nie miałam już tyle szczęście i wylądowałam dupą na chodniku.
- Chodź sierotko - powiedział podając mi rękę. Wstałam.
- Dziękuję - poszliśmy dalej, kiedy zauważyłam sklep. Zdałam sobie sprawę, że chce mi się cukru.
- Chodźmy do sklepu - zrobiłam maślane oczy.
- Po co ?
- Chce mi się czegoś.
- Ok. - weszliśmy do niego i pobiegłam do półki ze słodyczami.
- Stawiałem, że kupimy alkohol. - mruknął.
- Szczerze to nie przepadam za procentami. - wzięłam trochę żelków i czekolady.
- To wszystko? - zapytał trzymając butelkę Danielsa.
- Jeszcze lody.
- Jakie?
- Ty tylko o jednym. Takie z zamrażarki. - Poszliśmy do kasy. Wyciągnęłam swój portfel, żeby zapłacić.
- Kochanie, co ty robisz? Ehh, zapraszam dziewczyną na randkę do sklepu, a ona nic nie rozumie i chce płacić. - powiedział z bardzo poważną miną. Za to ja prawie znowu przewróciłam się tłumiąc śmiech. Wyszliśmy na ulice i doszliśmy do mojego domu.
- Czuj się jak u siebie. Herbaty?- zapytałam wchodząc do kuchni i wstawiając wodę.
- Jak robisz to chcę.
- Zwykłą? Zieloną? Białą? Waniliową? Różaną? Malinową? Żurawinową?
- Yyy, zwykłą - zrobiłam herbatę i przeszliśmy do salonu. Włączyłam Queen i przylepiłam się do Vince'a. Lubiłam torturować ludzi leżąc na nich. Przegadaliśmy kilka godzin i ten facet okazała się naprawdę rozsądny i odpowiedzialny. Polubiłam go nie za to, że jest wokalistą Motley Crue. Polubiłam po prostu Vince'a Neil'a.
- Och, nie! Już nie ma czekolady - jęknęłam kiedy słodycze się skończyły. Po lodach i żelkach już dawno śladu nie było.
- Kobieto, ostatnio tyle cukru zjadłem jak miałem 10 lat. Dziwne, że nie rzygam - odparł.
- Może też bym się zrzygała gdyby było więcej... Spać mi się chce.
- Po co?
- Bo jak nie będę spać to będę jak zoombie. - odparłam uwalniając Vince i wstając.
- Zoombie śmierdzą.
- Skąd wiesz?
- To są żywe trupy. Rozkładający się ludzie. Trupy śmierdzą, więc zoombie też muszą.
- To jest całkiem możliwe. Sam to wymyśliłeś?
- Nie. Tommy kiedyś na haju. - poszłam do pokoju, a Vince za mną, zabrać pidżamę. Kiedy stanęłam przed szafą poczułam ręce Neil'a na biodrach i usta na szyi. I co teraz Bella? Uciekniesz?
- Vince, przepraszam, ale nie wiem czy.. - zaczęłam.
- W porządku. Rozumiem. Nie naciskam - przerwał mi. Szybko opuściłam pokój i poszłam do łazienki. Weszłam pod prysznic. Bella, czemu tak męczysz tego faceta? Podoba ci się. Jeszcze w Vegas marzyłaś, żeby się z nim pieprzyć, a teraz uciekasz. Izzy'emu byś dała. Gdyby tylko poprosił zrobiłabyś to z nim. Co ci się stanie?
A ciąża?
To po co wpieprzasz tabletki antykoncepcyjne? Dla zabawy? Pamiętaj, że kiedyś umrzesz.  W mojej głowie toczyła się bitwa. Założyłam na dużą koszulkę Iron Maiden i majtki. Umyłam żeby, rozczesałam włosy i wróciłam do pokoju.  Zdecydowałam, że trzeba korzystać z życia. Blondyn siedział na łóżku i oglądał plakaty na ścianach. Sama często spędzałam w ten sposób długie godziny nie myśląc o niczym. Włączyłam dość głośno kasetę Led Zeppelin. Tak żeby zagłuszyć ewentualny głos rozsądku. Usiadłam mu okrakiem na kolanach i polizałam po wargach. Spojrzał na mnie lekko zdziwiony, a potem cudownie się uśmiechnął. Całowaliśmy się co chwila przestając żeby zdjąć kolejne części garderoby. Kiedy obydwoje byliśmy nadzy Vince wszedł we mnie i kochaliśmy się tak długo jak tylko mogliśmy. Po wszystkim z uśmiechem na twarzy szybko zasnęłam przytulona do blondyna.



__________________________________________________________________________________
Krótko, ale obiecuje, że się poprawię.
Jeszcze raz bardzo dziękuję za wszystkie miłe komentarze pod ostatnim rozdziałem. Aż chce się pisać.

Jeśli ktoś chce być informowany to proszę pisać.










2 komentarze:

  1. Nie ma za co :) Jestem od początku i się bardzo z tego ciesze :D
    NO I JEST SEX XD
    ale ... miałam nadzieję, że ten pierwszy w ty opowiadaniu będzie z Izzym :(
    No ale nic ważne, że rozdział zajebisty :D
    Oby tak dalej :)
    Ale pisz dłużej no i częściej
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Omnomnom *________________________* sex,sex,sex... hahah xD
    Co będę pisać skoro i tak wiesz, że jak dla mnie każdy rozdział jest zajebisty C;
    Pisaj szybko kolejny, bo jestem ciekawa co dalej.
    Pozdrawiam :*

    I ten tego, możesz mnie informować o kolejnych rozdziałach u mnie na blogu ;)

    OdpowiedzUsuń